6) przenoszenie w inne miejsce, w trakcie którego piszczy i próbuje się wyrwać. Ostatnią przyczyną niechętnego wychodzenia na spacery, która przychodzi nam do głowy, jest to, że szczeniak czuje się w domu tak dobrze, że nie ma ochoty wychodzić na dwór. W domu nie sprawia żadnych problemów: jest energiczny; chętnie się bawi Kim chcecie być w wojsku? Można zostać szeregowym, podoficerem lub oficerem. Dla każdego z tych korpusów osobowych, bo tak to się nazywa, wymaga się innego wykształcenia, inny jest też okres szkolenia i inne zadania na stanowiskach. To jest kluczowe pytanie i od tego trzeba zacząć planowanie kariery w wojsku. INWESTYCJI CZASU – i to sporej. każda psychoterapia wymaga określonego czasu, rozumianego jako A) czas trwania samej terapii oraz B) czasu na pracę samego ze sobą, pod wpływem terapii. A) Niezależnie od rodzaju psychoterapii, od tego czy jest ona krótkoterminowa (interwencja kryzysowa, która trwa kilka spotkań, konsultacje Następnym razem na spacer wychodzi dla odmiany z nami Donner. Z tym to Elka czuje się bezpieczna. Wiadomo za kim iść, kogo się pilnować, gdzie siknąć i co powąchać, choć i przy nim zdarzają się zawiechy, szczególnie kiedy zaszczeka gdzieś pies. Zielona w kwestii tak małych szczeniaków długo nie mogłam ogarnąć, czemu Elza Zwróć uwagę, czy objawy dotyczą obszaru powyżej, czy poniżej szyi. Jeśli doskwiera ci gorączka, zostań w domu. Przeziębienie to czas, gdy potrzebujesz odpoczynku i regeneracji. Intensywny trening może pogorszyć stan Twojego zdrowia. Trudno podczas choroby bić życiowe rekordy, jeśli doskwiera ci ból i osłabienie. To nie czas na Nic nie chce mi się. [Zwrotka 1: TEABE] Wstaję za późno i późno się kładę. Wchodzę do żabki często w piżamie. Mam wyjebane i tak wrócę spać. Nic mi się nie chce, to pewnie przez xTzuC0M. Nie pierdol, idź na trening! 2014-11-04 Gdyby ktoś robił ranking najbardziej chaotycznych tematycznie blogerów, to bym go wygrał bez dwóch zdań. Ostatni tekst napisałem o strojach wieczorowych, a teraz klnę jak szewc w tytule. Przekleństwo czasem jednak daje wyraz temu, co człowiek ma na myśli bardziej niż tysiąc innych słów. Dobra, do rzeczy. Wiecie… są takie dni, że człowiekowi spada na głowę wszystko: „wstajesz i wiesz”, że to nie będzie dobry dzień. No chyba, że wierzysz w „Sekret”, to z pewnością tajemnymi mocami przyciągniesz do siebie dobrą energię, która wykona pracę za Ciebie. Jednak jeśli nie jesteś joginem i wstajesz lewą nogą, a potem wszystko „leci Ci z rąk” to musisz sobie jakoś inaczej poradzić. Tak, są takie dni, że nawet kiedy czekasz na windę, to zastanawiasz się czy ona przypadkiem nie jedzie z Honolulu. Plus minus dziś miałem taki dzień, chyba jeszcze się nie ogarnąłem po koszmarze, który ostatnio miałem. Śniło mi się, że Korwin chce mnie zabić w Dolinie Muminków (w linku szczegóły). Poza tym miałem dziś bardzo niewdzięczną robotę przed sobą. Ogarniałem konkurs. Wiecie, ponad 100 zdjęć do ogarnięcia, trzeba je było przyciąć, ponazywać, wrzucić do galerii i modlić się, żeby ci, którzy nie przeszli do drugiego etapu nie pisali do mnie z pretensjami. Nudne, żmudne i stresujące, a do tego dochodzi presja czasu. Od kiedy wstałem czytałem wiadomości i komentarze: „Ej! Kiedy to głosowanie!?”. Do tego jeszcze trochę maili, trochę wiadomości, trochę tego i tamtego. To jest naprawdę wycieńczające, jak nie wierzycie to zapytajcie kogoś kto pracuje w korpo, to jest ten styl pracy. Kiedy skończyłem te całe ambarasy nadszedł moment kiedy musiałem podjąć męską decyzję: iść czy nie iść na trening? W „skali niechcenia” dałbym sobie wtedy 9 na 10. No wiecie, wytyrany byłem jak bury osioł więc zacząłem szukać sobie wymówek. Teraz myśl dnia. Skupcie się. Jeśli Ci się nie chce czegoś zrobić to zawsze znajdziesz 100 argumentów, żeby tego nie zrobić. I nie ważne czy są głupie czy nie. Jeśli zaczniesz ze sobą dyskutować, to prędzej czy później sam siebie przekonasz. Tak właśnie jest, no może niektórzy mają trochę szybszą linię decyzyjną: nie chce im się i nic z tym nie robią. Ale jeśli zależy Ci na czymś, a z drugiej strony Ci się nie chce, to możesz popaść właśnie w tę psychologiczną pułapkę. Podobnie jest z nałogowcem, który mówi sobie, że „dziś sobie jeszcze dam jednego shota, a potem z tym zerwę”, plus argumentacja: „to był naprawdę stresujący dzień, muszę to zrobić”. No i tak… zacząłem mieć właśnie taki mały kryzysik. Ale wiedziałem, co robić. Trochę się ze sobą mocowałem i w końcu powiedziałem sobie: „Weź Saweczko nie pierdol, tylko idź na trening”, „No ale tekstu nie mam na dzisiaj na bloga…”, „I tak kurwa pomysłu nie masz!”, „No ale może…”, „Nie pierdol, idź na trening!”. I poszedłem na trening (dokładniej biegać interwałami jak to ostatnio robię). I to nie robiłem sobie żadnych bonusów, nie zmniejszyłem intensywności treningu, ani nie woziłem się na siłownię komunikacją miejską, tylko jak Pan Bóg przykazał poszedłem na nogach, żeby zażyć więcej ruchu. To teraz czas na morał z tej historii. Nie chciało mi się iść biegać. Czułem się kompletnie zmęczony. Nie miałem pomysłu na tekst na dzisiaj. Nie maiłem ochoty na nic. Poszedłem biegać i skutki są następujące. Wymyśliłem tekst na dziś (właśnie go czytacie). Nie czuję się już zmęczony i zmulony. Wręcz tryskam życiem. To jednak prawda, że wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie się endorfin. Na treningu poprawiłem swój wynik (biegałem 37 minut interwałami i dziś przebiegłem pół kilometra więcej niż wczoraj). A myślałem, że dziś na nic nie mam siły już! Dupy już się ślinią na myśl o moim odsłaniającym się sześciopaku. Amen. Ok, wiem, że to moja autorska metoda motywowania się. Wulgarna w chuj (ups…). Może wy macie jakieś swoje? Podzielcie się z tym, w dobie Facebooka dzielenie się jest modne. Tomek PS Pan na zdjęciu głównym wyraża swoje zdziwienie użyciem przekleństw w tym tekście. Wszelkich purytan proszę o wybaczenie, chociaż nie wiem za co tu przepraszać. :) Najpierw wiedza, potem rzeźba Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych. Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy! Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach. ZAMÓW E-BOOKA Higieniczny tryb życia :deniro: "Czasami miałem dość wszystkiego, nie chciało mi się iść na trening, wtedy przyjebałem węgorza w nos i było lepiej" To żeś dojebała Magda z tym higienicznym trybem życia, ale śmiesznie wyszło i Popuś na luzie:beer: MMAkłowicz Higieniczny tryb życia :deniro: Zaprosił na kąpiel ? Zaprosił. Popuś brzmi jakby miał troszkie problemy z przegrodą nosową:mamed: MuraS Zaprosił na kąpiel ? Zaprosił. Popek Monster vs @Cloud KSW38 Jakub Bijan Dobrze go tam namydlij, @duubertowa :mamed: A w japsko chcesz ? :deniro: Kurwa jaki on jest głupi :joe::DC::DC::DC: PIR Kurwa jaki on jest głupi :joe::DC::DC::DC: Ale bogaty. Arlovski Ale bogaty. :siara: Jakub Bijan Najbardziej kontrowersyjna obecnie postać w KSW, "Popek Monster", odpowiada na pytania naszej reporterki. Muzyk opowiada o podejściu do MMA i trudach treningu. Jakubie, czyżbyś zbyt mocno popił w urodziny i jeszcze Cię trzyma? :no no: Bafana Bafana Jakubie, czyżbyś zbyt mocno popił w urodziny i jeszcze Cię trzyma? :no no: Nie wiedziałem, jak napisać, żeby nie obrazić. Przepowiadam ze sie poklepia 1 runde , w drugiej pudzian zlapie kontuzje … win&win karawana leci dalej z popusiem na freaki Jakub Bijan Nie wiedziałem, jak napisać, żeby nie obrazić. Dobrze ci poszło :applause: Przecież higieniczny tryb życia jest jak najbardziej okej językowo. PIR Kurwa jaki on jest głupi :joe::DC::DC::DC: Glupi na pewno nie jest ale widac,ze w budzie byl ze dwa razy jak o tym rapuje 🙂 . Popek wypowiedział się bardziej składnie i rzeczowo na zadawane pytania,Pudzian do odpowiedzi jechał przez Kraków, Poznań i Bielsko- Biała. Popson zawsze na propsie, niech ubije steryda Można być pewnym tego, że Popek ma duże szanse na wygraną i duże na przegraną. Niech chłopaki dadzą dobry i toczony w szybkim tempie 3 – rundowy pojedynek. mat Można być pewnym tego, że Popek ma duże szanse na wygraną i duże na przegraną. Niech chłopaki dadzą dobry i toczony w szybkim tempie 3 – rundowy pojedynek. :DC: mat Można być pewnym tego, że Popek ma duże szanse na wygraną i duże na przegraną. Niech chłopaki dadzą dobry i toczony w szybkim tempie 3 – rundowy pojedynek. :DC: Popuś w tych okularach wygląda momentami jak starszy brat Gamera, po walce z uzależnieniem, wyroku i wielu życiowych w sumie wszystko się zgadza poza tym, że nie jest bratem Gamera. Baasteek Skorzystalas z zaproszenia Popka? :crazy: @duubertowa Zgadnij xD Baasteek Skorzystalas z zaproszenia Popka? :crazy: @duubertowa Zgadnij xD Nie widze mocnych stron popka, stojka drewniana, parter drewniany, kondycja max na 1 runde jesli Pudzian tego nie wygra to straci wszystko i bedzie obiektem zartow przez kolejne 10 lat Mariusz szybko obal i zabij zeby nie bylo wstydu Popek to dla mnie jest na rowni z doda , gosc nie jest glupi za jakiego go wszyscy uwazaja , ciagnie kase z popularnosci ile sie da , wizerunek cpuna rapera hardcora zarabial na siebie tak samo jak dodzie sprychy glupkowatej z duzym cucem , ci ludzie doskonale wiedza jak promowac i sprzedawac swoja osobne (moze dzieki menagerom) ale nazywanie go idota jest bledne bo on poprostu wie co robi i co mu narobi wiecej zlotowek. Prosze mariusz nie zaprzedaj duszy ksw i skoncz to szybko. Polski rynek tv to jest masa idiotow i pustakow nie oszukujmy sie. Popek to dla mnie jest na rowni z doda , gosc nie jest glupi za jakiego go wszyscy uwazaja , ciagnie kase z popularnosci ile sie da , wizerunek cpuna rapera hardcora zarabial na siebie tak samo jak dodzie sprychy glupkowatej z duzym cucem , ci ludzie doskonale wiedza jak promowac i sprzedawac swoja osobne (moze dzieki menagerom) ale nazywanie go idota jest bledne bo on poprostu wie co robi i co mu narobi wiecej zlotowek. Prosze mariusz nie zaprzedaj duszy ksw i skoncz to szybko. Polski rynek tv to jest masa idiotow i pustakow nie oszukujmy sie. Popek spoko chłop, ale nie wróżę mu wygranej. Popek spoko chłop, ale nie wróżę mu wygranej. Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. tucznik Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z tropu. Przecież znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. Wolałam dodać o co mi konkretnie chodzi żeby nie było wątpliwości 😉 Pietagoras @duubertowa, nie bałaś się Popka?:joe: Nie jest taki zły na jakiego wygląda 😉 tucznik Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z tropu. Przecież znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. Wolałam dodać o co mi konkretnie chodzi żeby nie było wątpliwości 😉 Pietagoras @duubertowa, nie bałaś się Popka?:joe: Nie jest taki zły na jakiego wygląda 😉 tucznik Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z tropu. Przecież znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. Wolałam dodać o co mi konkretnie chodzi żeby nie było wątpliwości 😉 Pietagoras @duubertowa, nie bałaś się Popka?:joe: Nie jest taki zły na jakiego wygląda 😉 tucznik Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z tropu. Przecież znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. Wolałam dodać o co mi konkretnie chodzi żeby nie było wątpliwości 😉 Pietagoras @duubertowa, nie bałaś się Popka?:joe: Nie jest taki zły na jakiego wygląda 😉 Pro pablo Popek wypowiedział się bardziej składnie i rzeczowo na zadawane pytania,Pudzian do odpowiedzi jechał przez Kraków, Poznań i Bielsko- Biała. poszłem ….. wyszłem….sie wypowiedział składnie….eh Pro pablo Popek wypowiedział się bardziej składnie i rzeczowo na zadawane pytania,Pudzian do odpowiedzi jechał przez Kraków, Poznań i Bielsko- Biała. poszłem ….. wyszłem….sie wypowiedział składnie….eh tucznik Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z tropu. Przecież znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. Jakby ci Popek MONSTER powiedział, że się mylisz to byś się kłócił? Ja bym też potakiwał głową, jaką to głupotę palnąłem 😀 tucznik Pani redaktor – z tym higienicznym trybem życia – zadała jak najbardziej sensowne pytanie i niepotrzebnie dała zbić się z tropu. Przecież znaczenie tego sformułowania jest dosyć szerokie i praktycznie nikt nie zawęża jego znaczenia do higieny osobistej. Jakby ci Popek MONSTER powiedział, że się mylisz to byś się kłócił? Ja bym też potakiwał głową, jaką to głupotę palnąłem 😀 Zibidibi poszłem ….. wyszłem….sie wypowiedział składnie….eh zawsze mam beke jak ktos sie do tego przypierdziela. tak jakby to mialo zmienic kontekst wypowiedzi. bardzo duzo ludzi taki mowi, tzn, ze wszyscy sa debilami? mi tez czasem zdarza sie zapomniec, chociaz wiem jak brzmi poprawna forma. Zibidibi poszłem ….. wyszłem….sie wypowiedział składnie….eh zawsze mam beke jak ktos sie do tego przypierdziela. tak jakby to mialo zmienic kontekst wypowiedzi. bardzo duzo ludzi taki mowi, tzn, ze wszyscy sa debilami? mi tez czasem zdarza sie zapomniec, chociaz wiem jak brzmi poprawna forma. Gaara zawsze mam beke jak ktos sie do tego przypierdziela. tak jakby to mialo zmienic kontekst wypowiedzi. bardzo duzo ludzi taki mowi, tzn, ze wszyscy sa debilami? mi tez czasem zdarza sie zapomniec, chociaz wiem jak brzmi poprawna forma. Ja czasami mówię/piszę tak specjalnie, dla beki. Gaara zawsze mam beke jak ktos sie do tego przypierdziela. tak jakby to mialo zmienic kontekst wypowiedzi. bardzo duzo ludzi taki mowi, tzn, ze wszyscy sa debilami? mi tez czasem zdarza sie zapomniec, chociaz wiem jak brzmi poprawna forma. Ja czasami mówię/piszę tak specjalnie, dla beki. Pietagoras Ja czasami mówię/piszę tak specjalnie, dla beki. zeby podkurwic miodkow? :mamed: Pietagoras Ja czasami mówię/piszę tak specjalnie, dla beki. zeby podkurwic miodkow? :mamed: Gaara zawsze mam beke jak ktos sie do tego przypierdziela. tak jakby to mialo zmienic kontekst wypowiedzi. bardzo duzo ludzi taki mowi, tzn, ze wszyscy sa debilami? mi tez czasem zdarza sie zapomniec, chociaz wiem jak brzmi poprawna forma. Co innego "sie zapomnieć", a co innego nie widzieć żadnej różnicy. Niestety o wiele częściej mamy do czynienia z osobami drugiej grupy, które nawet nie zdają sobie sprawy, że popełniają błąd. Wtedy imo mamy do czynienia z debilami. Nie jestem językowym purystą, nie poprawiam ludzi mówiących "w każdym bądź razie", ale brak pewnego minimum powinno być piętnowane. Gaara zawsze mam beke jak ktos sie do tego przypierdziela. tak jakby to mialo zmienic kontekst wypowiedzi. bardzo duzo ludzi taki mowi, tzn, ze wszyscy sa debilami? mi tez czasem zdarza sie zapomniec, chociaz wiem jak brzmi poprawna forma. Co innego "sie zapomnieć", a co innego nie widzieć żadnej różnicy. Niestety o wiele częściej mamy do czynienia z osobami drugiej grupy, które nawet nie zdają sobie sprawy, że popełniają błąd. Wtedy imo mamy do czynienia z debilami. Nie jestem językowym purystą, nie poprawiam ludzi mówiących "w każdym bądź razie", ale brak pewnego minimum powinno być piętnowane. Khebabib Co innego "sie zapomnieć", a co innego nie widzieć żadnej różnicy. Niestety o wiele częściej mamy do czynienia z osobami drugiej grupy, które nawet nie zdają sobie sprawy, że popełniają błąd. Wtedy imo mamy do czynienia z debilami. Nie jestem językowym purystą, nie poprawiam ludzi mówiących "w każdym bądź razie", ale brak pewnego minimum powinno być piętnowane. ale to ich sprawa, wiec czemu ich pietnowac? to oni beda mieli problem z oficjalnym pismem lub wypracowaniem w gimbazie, nie my. a sensu wypowiedzi to nie zmienia. zreszta taki "debil" moze caly czas tak pisac, a z matmy rozpierdoli kazde rownanie. to wtedy jest debilem czy nie? ja jestem debilem z matematyki, jesli chodzi o jakies skomplikowane rownania. liczyc umiem dobrze, ale zawsze bylo mi ciezko na matmie z jakmis rownaniami z kosmosu (moze dlatego tez, ze opuszczalem duzo lekcji) Khebabib Co innego "sie zapomnieć", a co innego nie widzieć żadnej różnicy. Niestety o wiele częściej mamy do czynienia z osobami drugiej grupy, które nawet nie zdają sobie sprawy, że popełniają błąd. Wtedy imo mamy do czynienia z debilami. Nie jestem językowym purystą, nie poprawiam ludzi mówiących "w każdym bądź razie", ale brak pewnego minimum powinno być piętnowane. ale to ich sprawa, wiec czemu ich pietnowac? to oni beda mieli problem z oficjalnym pismem lub wypracowaniem w gimbazie, nie my. a sensu wypowiedzi to nie zmienia. zreszta taki "debil" moze caly czas tak pisac, a z matmy rozpierdoli kazde rownanie. to wtedy jest debilem czy nie? ja jestem debilem z matematyki, jesli chodzi o jakies skomplikowane rownania. liczyc umiem dobrze, ale zawsze bylo mi ciezko na matmie z jakmis rownaniami z kosmosu (moze dlatego tez, ze opuszczalem duzo lekcji) Gaara ale to ich sprawa, wiec czemu ich pietnowac? to oni beda mieli problem z oficjalnym pismem lub wypracowaniem w gimbazie, nie my. a sensu wypowiedzi to nie zmienia. zreszta taki "debil" moze caly czas tak pisac, a z matmy rozpierdoli kazde rownanie. to wtedy jest debilem czy nie? ja jestem debilem z matematyki, jesli chodzi o jakies skomplikowane rownania. liczyc umiem dobrze, ale zawsze bylo mi ciezko na matmie z jakmis rownaniami z kosmosu (moze dlatego tez, ze opuszczalem duzo lekcji) Ja nikogo nie piętnuje, popełniłem tylko mały komentarz ,w końcu to osoba publiczna I to właśnie to małe minimum powinno być ,ale to popciu wiec co tam …. żaden ze mnie zwykly zjadacz chleba z dostatecznymi wynikami w szkole ale jak takie coś słysze w ogolnodostepnych mediach to aż strach sie bać co bedzie "kto "bedzie dalej za 10 ,15,20 lat….. Gaara ale to ich sprawa, wiec czemu ich pietnowac? to oni beda mieli problem z oficjalnym pismem lub wypracowaniem w gimbazie, nie my. a sensu wypowiedzi to nie zmienia. zreszta taki "debil" moze caly czas tak pisac, a z matmy rozpierdoli kazde rownanie. to wtedy jest debilem czy nie? ja jestem debilem z matematyki, jesli chodzi o jakies skomplikowane rownania. liczyc umiem dobrze, ale zawsze bylo mi ciezko na matmie z jakmis rownaniami z kosmosu (moze dlatego tez, ze opuszczalem duzo lekcji) Ja nikogo nie piętnuje, popełniłem tylko mały komentarz ,w końcu to osoba publiczna I to właśnie to małe minimum powinno być ,ale to popciu wiec co tam …. żaden ze mnie zwykly zjadacz chleba z dostatecznymi wynikami w szkole ale jak takie coś słysze w ogolnodostepnych mediach to aż strach sie bać co bedzie "kto "bedzie dalej za 10 ,15,20 lat….. Zibidibi Ja nikogo nie piętnuje, popełniłem tylko mały komentarz ,w końcu to osoba publiczna I to właśnie to małe minimum powinno być ,ale to popciu wiec co tam …. żaden ze mnie zwykly zjadacz chleba z dostatecznymi wynikami w szkole ale jak takie coś słysze w ogolnodostepnych mediach to aż strach sie bać co bedzie "kto "bedzie dalej za 10 ,15,20 lat….. za 10, 15, 20 lat będziesz takim dziadkiem z muppetów, co truje "za moich czasów…". :deniro::deniro::deniro: Zibidibi Ja nikogo nie piętnuje, popełniłem tylko mały komentarz ,w końcu to osoba publiczna I to właśnie to małe minimum powinno być ,ale to popciu wiec co tam …. żaden ze mnie zwykly zjadacz chleba z dostatecznymi wynikami w szkole ale jak takie coś słysze w ogolnodostepnych mediach to aż strach sie bać co bedzie "kto "bedzie dalej za 10 ,15,20 lat….. za 10, 15, 20 lat będziesz takim dziadkiem z muppetów, co truje "za moich czasów…". :deniro::deniro::deniro: Gaara ale to ich sprawa, wiec czemu ich pietnowac? to oni beda mieli problem z oficjalnym pismem lub wypracowaniem w gimbazie, nie my. a sensu wypowiedzi to nie zmienia. zreszta taki "debil" moze caly czas tak pisac, a z matmy rozpierdoli kazde rownanie. to wtedy jest debilem czy nie? ja jestem debilem z matematyki, jesli chodzi o jakies skomplikowane rownania. liczyc umiem dobrze, ale zawsze bylo mi ciezko na matmie z jakmis rownaniami z kosmosu (moze dlatego tez, ze opuszczalem duzo lekcji) Nie kwestionuję tego, że osoba która tak mówi jest na bakier z każdym rodzajem intelektualnego wysiłku, ale różnica pomiędzy poszłem/wyszłem, a poprawną formą to bezwzględne minimum językowe u każego rodowitego Polaka. Jest to zakres materiału który zgłębiają dzieci w podstawówce na lekcjach języka polskiego. Na tej podstawie twierdzę, że osoby(starsze) które tak mówią są ułomne. Tak jak wymaga się od dzieci znajomości tabliczki mnożenia, tak i każdy osesek powinien mówić względnie poprawnie w ojczystym języku. Z prawdziwą tragedią mamy do czynienia, gdy nie jest to osesek, a dorosły chłop nie mający zielonego pojęcia, że popełnia błąd. W przypadku Popka mamy do czynienia z klasycznym przykładem debila, bo o ile się nie mylę ma tylko wykształcenie podstawowe. Gaara ale to ich sprawa, wiec czemu ich pietnowac? to oni beda mieli problem z oficjalnym pismem lub wypracowaniem w gimbazie, nie my. a sensu wypowiedzi to nie zmienia. zreszta taki "debil" moze caly czas tak pisac, a z matmy rozpierdoli kazde rownanie. to wtedy jest debilem czy nie? ja jestem debilem z matematyki, jesli chodzi o jakies skomplikowane rownania. liczyc umiem dobrze, ale zawsze bylo mi ciezko na matmie z jakmis rownaniami z kosmosu (moze dlatego tez, ze opuszczalem duzo lekcji) Nie kwestionuję tego, że osoba która tak mówi jest na bakier z każdym rodzajem intelektualnego wysiłku, ale różnica pomiędzy poszłem/wyszłem, a poprawną formą to bezwzględne minimum językowe u każego rodowitego Polaka. Jest to zakres materiału który zgłębiają dzieci w podstawówce na lekcjach języka polskiego. Na tej podstawie twierdzę, że osoby(starsze) które tak mówią są ułomne. Tak jak wymaga się od dzieci znajomości tabliczki mnożenia, tak i każdy osesek powinien mówić względnie poprawnie w ojczystym języku. Z prawdziwą tragedią mamy do czynienia, gdy nie jest to osesek, a dorosły chłop nie mający zielonego pojęcia, że popełnia błąd. W przypadku Popka mamy do czynienia z klasycznym przykładem debila, bo o ile się nie mylę ma tylko wykształcenie podstawowe. pajęczny za 10, 15, 20 lat będziesz takim dziadkiem z muppetów, co truje "za moich czasów…". :deniro::deniro::deniro: Hehe no….. pajęczny za 10, 15, 20 lat będziesz takim dziadkiem z muppetów, co truje "za moich czasów…". :deniro::deniro::deniro: Hehe no….. Khebabib Nie kwestionuję tego, że osoba która tak mówi jest na bakier z każdym rodzajem intelektualnego wysiłku, ale różnica pomiędzy poszłem/wyszłem, a poprawną formą to bezwzględne minimum językowe u każego rodowitego Polaka. Jest to zakres materiału który zgłębiają dzieci w podstawówce na lekcjach języka polskiego. Na tej podstawie twierdzę, że osoby(starsze) które tak mówią są ułomne. Tak jak wymaga się od dzieci znajomości tabliczki mnożenia, tak i każdy osesek powinien mówić względnie poprawnie w ojczystym języku. Z prawdziwą tragedią mamy do czynienia, gdy nie jest to osesek, a dorosły chłop nie mający zielonego pojęcia, że popełnia błąd. W przypadku Popka mamy do czynienia z klasycznym przykładem debila, bo o ile się nie mylę ma tylko wykształcenie podstawowe. O to to!dzieki kolego ale I tak jesteśmy zgredami dla gimów…. Khebabib Nie kwestionuję tego, że osoba która tak mówi jest na bakier z każdym rodzajem intelektualnego wysiłku, ale różnica pomiędzy poszłem/wyszłem, a poprawną formą to bezwzględne minimum językowe u każego rodowitego Polaka. Jest to zakres materiału który zgłębiają dzieci w podstawówce na lekcjach języka polskiego. Na tej podstawie twierdzę, że osoby(starsze) które tak mówią są ułomne. Tak jak wymaga się od dzieci znajomości tabliczki mnożenia, tak i każdy osesek powinien mówić względnie poprawnie w ojczystym języku. Z prawdziwą tragedią mamy do czynienia, gdy nie jest to osesek, a dorosły chłop nie mający zielonego pojęcia, że popełnia błąd. W przypadku Popka mamy do czynienia z klasycznym przykładem debila, bo o ile się nie mylę ma tylko wykształcenie podstawowe. O to to!dzieki kolego ale I tak jesteśmy zgredami dla gimów…. Zibidibi O to to!dzieki kolego ale I tak jesteśmy zgredami dla gimów…. c'est la vie 😉 Najbardziej smuci mnie fakt, że wielu naszych rodaków lepiej włada np. językiem angielskim niż językiem polskim. Niedługo przejdziemy na mix pisma obrazkowego, języka angielskiego i polskich wulgaryzmów. Oto przyszłość języka polskiego w mowie i piśmie. Zibidibi O to to!dzieki kolego ale I tak jesteśmy zgredami dla gimów…. c'est la vie 😉 Najbardziej smuci mnie fakt, że wielu naszych rodaków lepiej włada np. językiem angielskim niż językiem polskim. Niedługo przejdziemy na mix pisma obrazkowego, języka angielskiego i polskich wulgaryzmów. Oto przyszłość języka polskiego w mowie i piśmie. Khebabib c'est la vie 😉 Najbardziej smuci mnie fakt, że wielu naszych rodaków lepiej włada np. językiem angielskim niż językiem polskim. Niedługo przejdziemy na mix pisma obrazkowego, języka angielskiego i polskich wulgaryzmów. Oto przyszłość języka polskiego w mowie i piśmie. Pierdolisz :mamed: Khebabib c'est la vie 😉 Najbardziej smuci mnie fakt, że wielu naszych rodaków lepiej włada np. językiem angielskim niż językiem polskim. Niedługo przejdziemy na mix pisma obrazkowego, języka angielskiego i polskich wulgaryzmów. Oto przyszłość języka polskiego w mowie i piśmie. Pierdolisz :mamed: d-amian-enp Pierdolisz :mamed: "Tylko nie pierdolisz, bo w ryj dać moge dać":mamed: d-amian-enp Pierdolisz :mamed: "Tylko nie pierdolisz, bo w ryj dać moge dać":mamed: Zakładam że pierwsze 2 minuty walki będzie szamotanina w stójce jeżeli pudzian nie skończy tego a popek nie trafi jakimś super cepem, to później po takiej szamotaninie wątpie że Popek będzie miał siły i będzie to tylko ośmieszanie już " Króla Albani " Zakładam że pierwsze 2 minuty walki będzie szamotanina w stójce jeżeli pudzian nie skończy tego a popek nie trafi jakimś super cepem, to później po takiej szamotaninie wątpie że Popek będzie miał siły i będzie to tylko ośmieszanie już " Króla Albani " oby to się tragedią nie skończyłoprosty przykład Kimbo Slice vs. Dada 5000 jeden nie żyje a drugi ma duże problemy zdrowotne Ten gosc sprawia wrazenie jakby skladanie zdan kosztowalo go bardzo duzo wysilku Ten gosc sprawia wrazenie jakby skladanie zdan kosztowalo go bardzo duzo wysilku Khebabib "Tylko nie pierdolisz, bo w ryj dać moge dać":mamed: yyyy kozak w necie?:penn: Khebabib "Tylko nie pierdolisz, bo w ryj dać moge dać":mamed: yyyy kozak w necie?:penn: Nie ma co ukrywać, ze używki odcisnęły piętno na zdrowiu popka. Może przeszedl na zdrowy tryb, ale nieuniknione się juz dokonało. Szkoda go jako człowieka, ale każdy żyje jak chce. Może jemu wcale nie szkoda, takiego życia. Nie ma co ukrywać, ze używki odcisnęły piętno na zdrowiu popka. Może przeszedl na zdrowy tryb, ale nieuniknione się juz dokonało. Szkoda go jako człowieka, ale każdy żyje jak chce. Może jemu wcale nie szkoda, takiego życia. Unbreakable Nie ma co ukrywać, ze używki odcisnęły piętno na zdrowiu popka. Może przeszedl na zdrowy tryb, ale nieuniknione się juz dokonało. Szkoda go jako człowieka, ale każdy żyje jak chce. Może jemu wcale nie szkoda, takiego życia. Co przeżył to jego ,nie sądzę żeby tego żałował . Unbreakable Nie ma co ukrywać, ze używki odcisnęły piętno na zdrowiu popka. Może przeszedl na zdrowy tryb, ale nieuniknione się juz dokonało. Szkoda go jako człowieka, ale każdy żyje jak chce. Może jemu wcale nie szkoda, takiego życia. Co przeżył to jego ,nie sądzę żeby tego żałował . Mam nadzieje że całą walkę zobaczę w telexpresie 🙂 Higiena przede wszystkim 😆 Higiena przede wszystkim 😆 Haha, to spojrzenie i uśmiech po "pszyszłem" Popusia. @duubertowa, chyba niewiele brakowało żeby śmiechnąć na głos, co? 😉 Haha, to spojrzenie i uśmiech po "pszyszłem" Popusia. @duubertowa, chyba niewiele brakowało żeby śmiechnąć na głos, co? 😉 husarz Haha, to spojrzenie i uśmiech po "pszyszłem" Popusia. @duubertowa, chyba niewiele brakowało żeby śmiechnąć na głos, co? 😉 Zdaje sobie sprawę, że nikt mi w to pewnie nie uwierzy, ale to jest czysty przypadek 😀 husarz Haha, to spojrzenie i uśmiech po "pszyszłem" Popusia. @duubertowa, chyba niewiele brakowało żeby śmiechnąć na głos, co? 😉 Zdaje sobie sprawę, że nikt mi w to pewnie nie uwierzy, ale to jest czysty przypadek 😀 Niepewność. Strach przed ośmieszeniem, spojrzeniami, błędami. Wątpliwości, jaki plan wybrać, co przygotować i… czy może jednak nie postawić na samo cardio. Jeśli kiedykolwiek bałaś się pójść na siłownię (może właśnie teraz to się dzieje?), zrozumiesz, o czym mówię. Pozwól mi potowarzyszyć. Chodźmy na siłownię razem. Ale Piotr, ja nie wyglądam jak dziewczyna z Instagrama. I spoko. Tak często słyszę o wstydzie… Pomyśl logicznie – każdy przychodzi na siłownię, by o siebie zadbać i poprawić wygląd. Skoro macie już wspólny cel, pamiętaj też, że każdy kiedyś zaczynał. I ta blogerka, którą obserwujesz (pominę tu retusz, światło i perfekcyjne pozy), i ten największy facet na sali. Oni dali radę. Czemu Tobie miałoby się nie udać? Bo ja nie umiem ćwiczyć, ludzie będą na mnie patrzeć… Wizja wszystkich skupiających wzrok na Tobie? Pewnie, to może się stać! Wystarczy, że na trening przyjdziesz ubrana na galowo. Czas na pierwszą radę: sukienkę zostaw na randkę (nawet z sobą samą!) Uwierz, że trenujący ludzie są dość zajęci i jest mała szansa, że zwrócą na Ciebie uwagę. Chyba, że sama ich o coś zapytasz… A to robić warto! Pytaj! Szczególnie instruktorów na siłowni, których bez problemu znajdziesz chociażby w siłowniach sieciowych. Od tego w końcu są! A jeśli masz możliwość, rekomenduję skorzystanie z usług trenera personalnego, który wprowadzi Cię w ten (jeszcze) nieznany świat. Krok pierwszy: po co tu jestem? Jeśli boisz się chodzenia po siłowni od kąta do kąta i tracenia czasu na snucie się między maszynami, warto przygotować cel i plan działania. Zapytaj się siebie, czego właściwie chcesz. Podpowiem – pewnie poprawić swoją sylwetkę. Nieważne, czy mówimy o chudnięciu, nabraniu masy mięśniowej, a może po prostu o byciu sprawniejszą. Ustal cel. Krok drugi: jak działać? Pora na plan działania. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z siłownią, nie rzucaj się na głęboką wodę i nie próbuj kopiować zestawów znanych influencerek. Niech nie przerażą Cię setki maszyn, sztang i ciężarów. Pomyśl, że to nauka jazdy na rowerze w nieco innym wydaniu! Przy pierwszym podejściu nie przejedziesz od razu 50 kilometrów. Zaczynasz od podstaw, by się stopniowo wzmacniać. Skupianie się na poszczególnych partiach zostaw na przyszłość. To, co zawsze polecam to full body workout – trening angażujący całe ciało. YouTube i Google podpowiadają, że „full body workout” to przysiady ze sztangą, martwe ciągi i wyciskania na ławce. Brzmi strasznie? Bazą treningu powinny być ćwiczenia wielostawowe. Każdy człowiek codziennie siada, podnosi coś z ziemi, czy unosi jakiś przedmiot nad głowę. To dość normalne. I tu Cię mam – niech przysiad, martwy ciąg i wyciskanie nad głowę nie wydają się czymś nieosiągalnym! Może i nazwy brzmią dość przerażająco, ale kto powiedział, że musisz dźwigać ciężary, jak w trójboju? Spokojnie, nie zostawiłbym Cię bez małego gotowca… Plan dla Ciebie! Stworzyłem dla Ciebie plan podzielony na etapy. Tak, żebyś na pewno sobie z nimi poradziła. Moją sugestią jest znalezienie każdego ćwiczenia na YouTube lub zapytanie bardziej doświadczonej osoby na siłowni, czy wykonujesz je poprawnie. Jeżeli na początku wyda Ci się, że nie czujesz mięśni – nie przejmuj się. To przyjdzie wraz z czasem, a na drugi dzień po treningu na pewno poczujesz „zakwasy”, choć te powinno się określać „DOMS”. O tym pojawi się osobny artykuł! 🙂 Twój trening przez pierwsze dwa tygodnie. Ten plan polecam wykonywać co drugi dzień przez pierwsze dwa tygodnie (a nawet trzy, jeśli potrzebujesz). Zanim przystąpisz do treningu, rozgrzej się – spędź 5-10 min. na bieżni, bądź orbitreku, a następnie pamiętaj o kilku wymachach rękami, biodrami i nogami. Każde ćwiczenie wykonuj po 3 serie i 10 powtórzeń. Przysiad na TRX. Przysiady wspaniale wzmacniają nie tylko nogi, ale całe ciało. Dzięki asekuracji TRX, nie musisz się bać że spadniesz, co oznacza, że to ćwiczenie będzie o wiele łatwiejsze i bezpieczniejsze. Staraj się przez cały czas trzymać napięty brzuch i proste plecy. Unoszenie bioder w leżeniu. Wzmacniamy pośladki i tylnią część ud. Tutaj także napięty brzuch jest bardzo istotny. Przyciąganie na wyciągu górnym drążka nachwytem. Wzmacniamy plecy (a silne plecy to zdrowe plecy!) Jeśli masz pracę siedzącą, jest to bardzo ważne. Staraj się przy każdym ruchu ściągać łopatki do siebie i w dół. To tak, jakbyś musiała złapać pod pachę gazetę, mając uniesione ręce do góry. Wyciskanie sztangielek nad głowę. Tym razem pracujemy nad mięśniami barków. Przypomnij sobie ułożenie czegoś na wysokiej półce. Ruch jest podobny. Pamiętaj o prostej postawie i napnij zarówno pupę, jak i brzuch! Spacer farmera. Pewnie pierwsze skojarzenie to Strongman przenoszący ciężkie walizy! Co powiesz na coś przyjemniejszego? Wyobraź sobie zakupy i ciężkie reklamówki z ubraniami. A teraz wymień je na sztangielki lub kettle. To ćwiczenie na brzuch, czyli Twój „stabilizator” podczas chodu. Zrób sobie 3 spacery po 20 metrów. Zdechły robak. A po angielsku – dead bug. Brzmi śmiesznie, ale to jedno z lepszych ćwiczeń na brzuch. Skąd ta nazwa? Wszystko przez pozycję nóg i rąk uniesionych do góry przy jednoczesnym leżeniu. Naprzemiennie odkładamy przeciwstawne kończyny. Tu zwróć uwagę na kręgosłup przyklejony do podłogi! Pora na drugi etap treningu! Tu nadal trenujemy całe ciało, lecz wykonujemy więcej ćwiczeń. Trening jest podzielony na część A i B, które wykonuj naprzemiennie, utrzymując między nimi jeden dzień przerwy. Ten plan polecam robić przez 4-5 tygodni. Każde ćwiczenie wykonuj po 3 serie i 10 powtórzeń. Z każdym tygodniem, możesz dodawać obciążenia, choć Twoim głównym progressem powinna być lepsza technika! Po trzecim tygodniu, możesz dodać także dodatkową serię. Przysiad z kettlem/sztangielką trzymaną z przodu. Jeśli ćwiczenie będzie Ci sprawiać trudność, na początek polecam siadać na skrzyni lub ławce. Uginanie nóg na piłce. Oprócz zaangażowaniu tylnej części ud, pracujemy też nad stabilizacją całego ciała. Unoszenie bioder ze sztangą. To ćwiczenie znasz już z pierwszego planu, ale tym razem dodaj obciążenie. Polecam podłożyć coś pod sztangę (pomysł: mata). Możesz też użyć obciążenia kettla lub sztangielki. Przyciąganie na wyciągu górnym drążka nachwytem. To ćwiczenie już dobrze znasz! Damskie pompki. Wzmacniamy tu całą obręcz barkową. Jeśli jest to dla Ciebie ciężkie ćwiczenie, zrób mniej powtórzeń, a jeśli za lekkie – spróbuj zwykłych pompek. Martwy robak. Polecam zrobić około 20 powtórzeń na serię. Trening B Martwy ciąg z kettlem. Jeśli to ćwiczenie będzie Ci sprawiać trudność, daj sobie podstawkę pod kettle, np. step. Pamiętaj o napiętym brzuchu i prostych plecach. Zakroki ze sztangielkami. Wzmacniamy tutaj całe nogi i pośladki. Monster walk. A po polsku, spacer potwora… Prawdopodobnie ze względu na dziwną pozycję. Skupiamy się na rzeźbieniu pośladków. Uginamy nogi w kolanach, wypychamy biodra do tyłu i robimy ruch odwodzenia nogi na bok. Polecam założyć mini-band nad kolanami dla większej aktywacji mięśni. Proponuję 3 spacery po 20 metrów. Wiosłowanie sztangielkami w leżeniu na ławce skośnej. Wzmacniamy plecy. Kładziemy się na brzuchu na ławce. Przyciągamy sztangielki, kierując je w stronę dolnej części brzucha, a jednocześnie ściągamy łopatki do siebie. Wyciskanie sztangielek. Rozpiętki. Rozciągamy klatkę piersiową, co jest ważne przy siedzącym trybie życia. Pora się trochę otworzyć! 😉 Proponuję na początku wybrać maszynę, a potem robić je na sztangielkach. Spacer farmera. Taki plan pozwoli Ci popracować nad wszystkimi mięśniami i powolutku wejść w świat siłowni. A co dalej? Niebawem pojawi się artykuł dla zaawansowanych, gdzie dowiecie się, jak programować trening pod swoje potrzeby. Pobierz plan na telefon: A co z tym cardio? O zaletach i wadach cardio możesz przeczytać tutaj. Jeśli wahasz się, czy jest lepsze od treningu siłowego, zdecydowanie polecam lekturę do tego artykułu! Tutaj dodam, że polecam cardio po treningu – na początku warto dać sobie około 20 minut. Pamiętaj, że to może być nawet powrót do domu spacerem, a nie autem… Pomyśl o tej oszczędności na benzynie! 😉 No dobra, co mam zabrać na siłownię? Punkt pierwszy: ubiór! Postaw na coś wygodnego, czyli niekrępującego ruchów. Dobrze się sprawdzi wygodny T-shirt i dres (lub legginsy, czy krótkie spodenki). Najważniejszy jest Twój komfort! Wybór odzieży na siłownię jest ogromny. Od siebie zdecydowanie polecam serię MyProtein. Razem z Klaudią jesteśmy jej wierni! I mógłbym napisać wiele powodów, dlaczego, ale po prostu zachęcam Cię do przetestowania. Możesz wykorzystać kod Piotrmp – ja będę czekać na Twoją recenzję! Woda! Na trening zabierz co najmniej 1,5 litra. Jeśli dużo się pocisz, warto dosypać saszetkę elektrolitów, które kupisz w każdej aptece. O odpowiednim obuwiu można napisać wiele… A jest to tak istotny temat, że trafia na moją listę 🙂 Szybka ściąga: ma być wygodne, ale nie za miękkie. Musisz czuć się stabilnie, więc wszelkie buty z gumowym, miękkim podbiciem odpadają. Najlepiej wybierz trampki, choć ja ćwiczę nawet na boso. Pamiętaj, że nie ćwiczymy w butach, w których przyszliśmy na siłownię – szczególnie jesienią. Nikt nie chce trenować w błocie i piachu! Ręcznik, czyli podstawa na większości siłowni. Nie wpuszczą Cię bez niego na salę treningową. Zadbaj o komfort, swój i innych ćwiczących. Zestaw pod prysznic: ręcznik do mycia, klapki i płyn do kąpieli. Siłownia nie jest straszna. Tym razem, niech strach nie wygra! Z chęcią usłyszę, jak wyglądał Twój pierwszy raz na siłowni? Nawet, jeśli nie był wymarzony, jestem pewien, że go pamiętasz 🙂 KAŻDY kiedyś zaczynał! Codziennie znajdziesz mnie tutaj: @piotr_wojtowicz_ Twój jadłospis od dietetyka – znajdziesz tutaj. Większość ludzi, którzy używają marihuany przed lub po treningu twierdzi, że używanie jej poprawia przyjemność z ćwiczeń i pomaga w regeneracji. Naukowcy z University of Colorado przeprowadzili ankietę wśród ponad 600 konsumentów marihuany w stanach, w używanie marihuany jest legalne. Zadano im pytania dotyczące związku używania konopi z ćwiczeniami fizycznymi. Ich wyniki, opublikowane w kwietniu 2019 r. w czasopiśmie Frontiers in Public Health, podważają stereotyp o leniwych konsumentach trawki. Prawie 500 uczestników stwierdziło, że używa marihuany godzinę przed lub do czterech godzin po treningu. W oparciu o dane z kwestionariusza ci, którzy używali konopi w tym okresie, trenowali dłużej niż konsumenci, którzy nie używali marihuany. Konkretnie, osoby konsumujące konopie indyjskie spędzały średnio 43 minuty dłużej na ćwiczeniach aerobowych i 30 minut na ćwiczeniach beztlenowych. Istnieje kilka znanych barier utrudniających ćwiczenia, które naukowcy zidentyfikowali: brak motywacji, trudna regeneracja po ćwiczeniach i mała przyjemność z aktywności fizycznej. Wydaje się, że konopie indyjskie pomagają niektórym osobom przełamać te bariery. Siedemdziesiąt procent respondentów stwierdziło, że zgadzają się lub zdecydowanie zgadzają się ze stwierdzeniem, że „marihuana zwiększa przyjemność z ćwiczeń”, 78 procent stwierdziło, że marihuana „poprawia regenerację po wysiłku”, a nieco ponad 50 procent twierdzi, że „zwiększa motywację do treningu”. „Według naszej wiedzy jest to pierwsze badanie dotyczące postaw i zachowań związanych z używaniem konopi przed i po wysiłku” – twierdzą autorzy badania. „Biorąc pod uwagę zarówno ekspansję legalizacji marihuany, jak i niski poziom aktywności fizycznej w USA, urzędnicy zdrowia publicznego powinni zrozumieć potencjalne skutki – zarówno korzystne, jak i szkodliwe – używania konopi indyjskich w zachowaniach związanych z ćwiczeniami”. Chociaż może wydawać się to sprzeczne z intuicją, biorąc pod uwagę to, jak konsumenci konopi są zazwyczaj przedstawiani w mediach, to rośnie liczba badań wykazujących, że wielu entuzjastów marihuany angażuje się w aktywny tryb życia i że konopie są związane z pozytywnymi wynikami zdrowotnymi. Na przykład w innym niedawnym badaniu stwierdzono, że osoby, które używają marihuany, są mniej narażone na otyłość w porównaniu z osobami, które nie używają marihuany. Dołączył: 2018-04-08 Miasto: Liczba postów: 1720 20 kwietnia 2018, 12:00 Od 2lat siedze w domu, mam nie duze pieniadze ale nie narzekam bo maz pracuje na styk na wszhstko starcza. Od maja bede miala juz mniej macierzynskiego bo wybralam opcje 100%/60% wiec wypadaloby isc do pracy. Kasa by sie przydala ale szczerze niekoniecznie chce mi sie pracowalam na recepcji w takim wypasionym mi sie przestawic, jedno dziecko ma juz 20msc a mlodsze prawie pol roku. Na poczatek chcialam znalezc cos na pol etatu,ale szczerze, wole zostac w domu jednak boje sie ze wyjde na darmozjada. Dopiero od niedawna poczulam sie 100 %matka, polubilam spedzac czas z moimi dziecmi. Na poczatku bylo ciezko, czulam sie uwiazana ale teraz odkad starsze dziecko jest juz duze daje mi niesmowita radosc i spelnienie w byciu mama. Mozna sie z nim porozumiec, pobawic, wiele rzeczy ten swiat razem z nim. Jest taki slodki i samodzielny. Mozna go wieloma zabawami zainteresowac,uczy sie chodzic po schodach, pokazuje co chce, wiem co mu jest kiedy np placze. Calkiem inaczej niz przy niemowalku Przy mlodszym pomaga tesciowa. Bylam juz umowiona na dwie rozmowy i zrezygnowalam bo jak sobie pomysle ze mam uzerac sie z wrednymi kolezankami i szefem ktory traktuje ludzi jak niewolnikow stale podkrecajac tempo to az mi sie wyc chce... Edytowany przez SmoczycaKamila 20 kwietnia 2018, 12:04 Dołączył: 2009-11-11 Miasto: Melbourne Liczba postów: 15311 20 kwietnia 2018, 12:04 A co na to mąż? Jak mu pasuje żebyś została w domu to zostań. A co do bycia darmozjadem... na vitalii kobieta, która nie pracuje, siedzi w domu i jest na utrzymaniu męża to pasożyt, śmieć i wszystko, co najgorsze także tego :) Dołączył: 2018-04-08 Miasto: Liczba postów: 1720 20 kwietnia 2018, 12:05 A co na to mąż? Jak mu pasuje żebyś została w domu to zostań. A co do bycia darmozjadem... na vitalii kobieta, która nie pracuje, siedzi w domu i jest na utrzymaniu męża to pasożyt, śmieć i wszystko, co najgorsze także tego :) Nic nie mowi. No ale juz siedze 2lata w domu, a zycie drogie. jurysdykcja 20 kwietnia 2018, 12:06 Jak wyżej. Jeśli ani tobie, ani facetowi nie przeszkadza to, że nie pracujesz, to nie pracuj. ALE ze świadomością, że potem będzie ci coraz ciężej wrócić na rynek, a życie może się różnie potoczyć. Wydaje mi się, że o ile facet nie jest na prawdę bardzo dobrze ustawiony, to taka opcja jest obarczona dużym z motywacją, może powinnaś pracować na pół etatu? Albo robić coś za mniejszą kasę, ale za to przyjemnego? Edytowany przez 20 kwietnia 2018, 12:07 Dołączył: 2018-04-08 Miasto: Liczba postów: 1720 20 kwietnia 2018, 12:08 jurysdykcja napisał(a):Jak wyżej. Jeśli ani tobie, ani facetowi nie przeszkadza to, że nie pracujesz, to nie pracuj. ALE ze świadomością, że potem będzie ci coraz ciężej wrócić na rynek, a życie może się różnie potoczyć. Wydaje mi się, że o ile facet nie jest na prawdę bardzo dobrze ustawiony, to taka opcja jest obarczona dużym ryzykiem. Nie jest. Mamy znikome oszczednosci, chce chociaz do konca wakacji posiedziec w domu. jurysdykcja 20 kwietnia 2018, 12:17 Nie jest w sensie nie najbliższej przyszłości, bo pewnie sobie poradzicie. Mam na myśli co będzie za 5-10 lat. Bo jeśli planujesz kiedyś jednak wrócić do pracy, to będzie ci ciężko. Każdy rok bez zatrudnienia to rok mniej doświadczenia zawodowego itd. No i sama widzisz, że jest ci ciężko się mentalnie przestawić na powrót do pracy. Z kolejnymi miesiącami i latami może wcale nie być łatwiej. Edytowany przez 20 kwietnia 2018, 12:18 Dołączył: 2018-04-14 Miasto: Wrocław Liczba postów: 8385 20 kwietnia 2018, 12:17 No weź przestań bo mi kompleksów narobisz :P Ja siedzę w domu od prawie 6 lat! Wykorzystałam cały macierzyński i wychowawczy na oboje dzieci (no w grudniu mi się kończy). U mnie sprawa wyglądała tez tak, że mojej pracy już nie ma. Także też będę musiała po zakończeniu wychowawczego na córkę czegoś poszukać. Z kasą się wyrabiamy, nawet udaje nam się odłożyć co miesiąc pare groszy, więc ciśnienia pod tym kątem nie ma. Myślałam żeby wrócić do pracy wczesniej, ale wiesz co? Jak policzyłam ile zapłace za żłobek czy opiekunkę, że wyślę roczne dziecko, które pewnie i tak zacznie nagminnie chorować, że będzie mi brakowało czasu na wszystko a na końcu zostanie z tego 500 zł na rękę czy ileś tam - to się po prostu nie kalkuluje. Syn poszedł do przedszkola 2 lata temu. Córka pójdzie teraz od września. wtedy poszukam pracy. Nie mam wyrzutów sumienia, bo przynajmniej sama zajmuję się nimi, wiem co jedzą, widzę ich codziennie a nie tylko godzine po pracy i spać. Ja to nawet czasem mam już dosyć - bo to wbrew pozorom jest ciężka harówa. Z boku ktoś widzi tylko "ooo siedzi w domu i się oprdla" A tak na prawdę, to ja mam tyle roboty, że czasem nie wiem za co się brać. Do tego dzieci z każda pierdołą lecą do mnie. Mi brakuje czasem takiej odskoczni psychicznej. Czasem sobie myśle, że jak pójde do pracy to odpocznę ;) hehe. Nie miej żadnych wyrzutów sumienia! Tobie ma to pasować, Twojemu mężowi i Waszym dzieciom. A jesli chodzi o kasę, to nie łapiecie się na żadne zasiłki czy coś? Edytowany przez Karolka_83 20 kwietnia 2018, 12:26 Dołączył: 2014-04-16 Miasto: Łódź Liczba postów: 19474 20 kwietnia 2018, 12:24 Ja bym z obawy przed śmiercią na rynku pracy poszła chociaż na 1/2 etatu nadal będziesz aktywna i dla dzieci będziesz miała czas. Ale ja to już 10 lat temu myślałam o tym jak tu się finansowo do emerytury przygotować. Dołączył: 2014-10-02 Miasto: Watford Liczba postów: 6620 20 kwietnia 2018, 12:26 pol etetu mozna jakos przezyc. moze sie przekwalifikuj. moja kolezanka poszla na asystentke dentysty - roczna szkola chyba i bardzo lubi swoja prace - zawsze mozna cos ciekawego robic. albo pracowac z domu? moze cos kosmetycznego? Alicja19900 Dołączył: 2016-07-29 Miasto: Yeti Liczba postów: 1940 20 kwietnia 2018, 12:39 Dlatego nie pracuję... Czasem brakuje mi kontaktu z ludźmi ale chyba wolałabym pójść do szkoły jakiejś... Od lat próbuje technika hodowcę koni ale ciągle nie zbiera się wymagana ilość ludzi na grupę...

nie chce mi się iść na trening